PKP CARGO minimalizuje negatywne skutki strajku kolejarzy w Niemczech
Więcej połączeń realizowanych własnymi lokomotywami na całej trasie przewozów transgranicznych oraz rozszerzenie współpracy z innymi przewoźnikami za granicą – to odpowiedź PKP CARGO na strajki maszynistów DB Schenker. PKP CARGO współpracuje z tym niemieckim przewoźnikiem przy obsłudze części kontraktów. Spółka chce zagwarantować, że towary przewożone z Polski do Niemiec trafią na czas do klientów. Jednocześnie zakłócenia w obsłudze ruchu towarowego w Niemczech mogą być szansą dla PKP CARGO, który dzięki skali działalności drugiego przewoźnika w UE i wysokiej jakości usług może pozyskiwać nowe kontakty handlowe.
W Niemczech we wtorek rozpoczął się kolejny strajk maszynistów, który potrwa „do odwołania”. To już dziewiąty taki strajk od 2014 roku. Strajki w DB powodują przede wszystkim zmniejszenie liczby pociągów przyjmowanych po niemieckiej stronie granicy. W czasie trwania poprzedniego strajku (na początku maja br.), niemieccy kolejarze odbierali dwa-trzy pociągi PKP CARGO na dobę, w porównaniu do sześciu w normalnych warunkach. Problemem jest także zdawanie próżnych wagonów z Niemiec do Polski. PKP CARGO szacuje, że w ciągu jednego dnia strajku liczba wagonów tego polskiego przewoźnika zablokowanych po niemieckiej stronie może osiągnąć nawet 80-120 sztuk. To generuje straty. Jesienią 2014 roku i w maju 2015 roku w związku ze strajkami wyniosły one łącznie w przypadku PKP CARGO 1,6 mln zł.
Remedium na negatywne skutki strajków będzie zwiększenie liczby połączeń obsługiwanych w całości przez PKP CARGO. Największy polski przewoźnik wykorzystuje do tego lokomotywy wielosystemowe, które mogą ciągnąć skład zarówno po polskiej, jak i po niemieckiej stronie granicy. Wykorzystanie własnego taboru uniezależnia PKP CARGO od innych przewoźników. Jest też szansą na zwiększenie przychodów. Niezależnie od strajku w DB, PKP CARGO chce zwiększać udział połączeń transgranicznych obsługiwanych samodzielnie w całości przewozów realizowanych przez spółkę. Od kilku miesięcy PKP CARGO wozi węgiel ze Śląska do stolicy Niemiec.
PKP CARGO posiada specjalne procedury zarządzania taborem i pracownikami na wypadek strajku niemieckich kolejarzy. Dotyczą one przede wszystkim sprawnego rozładowywania zatorów już po zakończeniu strajku, gdy na odbiór czekają setki pustych wagonów. Jest to wyzwanie wymagające mobilizacji dodatkowych zasobów kadrowych i taborowych w bardzo krótkim czasie.
– Zależy nam na jak najlepszej obsłudze klienta i dostarczeniu przesyłki na czas. Dlatego chcemy maksymalnie ograniczyć negatywne dla naszych klientów skutki strajków kolejarzy za zachodnią granicą. Jesteśmy gotowi wykonywać więcej przewozów samodzielnie na całej trasie przejazdu, również na terytorium Niemiec – mówi Wojciech Derda, członek zarządu PKP CARGO ds. operacyjnych. – Z myślą o sprawnej obsłudze pociągów transgranicznych zamierzamy rozbudowywać flotę lokomotyw, inwestując w taki tabor, który w większym stopniu uniezależni nas od innych przewoźników i pozwoli świadczyć naszym klientom kompleksowe usługi – dodaje Wojciech Derda.
Przy realizacji części umów na przewozy, szczególnie węgla i koksu, PKP CARGO często współpracuje z niemieckimi przewoźnikami. PKP CARGO dowozi wagony do granicy, skąd są one odbierane przez zachodniego partnera. Będące następstwem strajków zatory na granicy powodują straty PKP CARGO wynikające z zablokowania pracowników i taboru, a także z tytułu nieterminowego wywiązywania się z umów.
Połączenia tranzytowe, w imporcie oraz eksporcie w 2014 roku stanowiły łącznie 47 proc. wszystkich przewozów PKP CARGO mierzonych pracą przewozową. Pod względem przychodów od zagranicznych klientów zewnętrznych największy udział miały firmy niemieckie (29 proc.), czeskie (15 proc.) i słowackie (15 proc.).
PKP CARGO jest największym w Polsce i drugim w Europie towarowym przewoźnikiem kolejowym. W 2014 roku Grupa PKP CARGO miała blisko 48,5 proc. udziału w rynku pod względem masy i ponad 57 proc. pod względem pracy przewozowej.